poniedziałek, 29 października 2012

demony

Nocnym zmorom powiem dzisiaj nie
cień spod  lampy nie przestraszy mnie
już od teraz nie chcę wciąż sie bać
nie, nie będę dziś spokojnie spać
koniec lęków starczy mi na dziś
chcę być silna, pełnią życia żyć
czekam słońca w blasku mrocznych gwiazd
w mej samotni pośród czterech ścian
myśli krążą goniąc wszelkie sny
chcę zapomnieć wszystko z gęstej mgły

chodź i przytul odpędź zmory me
chodź pocałuj przecież znam już Cię
wiem,że jesteś w schowkach duszy mej
bądź dziś ze mną, sam od siebie chciej

słońce wstaje , ranek wita świt
kwiat co zakwitł już nie będzie kwitł
będą inne tak już w życiu jest
każdy dzień to dla mnie trudny test
znam decyzje, które podjąć mam
znam swą wartość i już Ciebie znam
jest nadzieja
wszystko zmienię, wiem
znam tą drogę którą kroczyć chcę


chodź i przytul odpędź zmory me
chodź pocałuj przecież znam już Cię
wiem,że jesteś w schowkach duszy mej
bądź dziś ze mną, sam od siebie chciej

sen

tańczyłam z motylem 
muskał moją skórę
 biegłam wśród kwiatów
z wiatrem goniąc cień
byłam znów dzieckiem
radosnym, beztroskim
szkoda jedynie,
że to był tylko sen

śnić teraz pragnę
i zostać w tym świecie
bajecznym i prostym
bez smutku i łez  
i być jak to dziecię
szczęśliwe 
niewinne
na łące wśród kwiatów

i zatrzymać czas

niedziela, 28 października 2012

sobota, 27 października 2012

w pogoni życia

spacerkiem przez życie nie przejdziesz
zbyt łatwo by było
 i nudno
wstać, gdy upadłaś na ziemię
- iść dalej i trudno;
przystanąć, gdy dech Ci zapiera
i w drogę i dalej coś goni
podbiec, by znów się obejrzeć
i dalej ulec pogoni

tak proste , a jednak tak trudne
nic nie masz  darmo na świecie
zapłacisz nie znając waluty
na życia potężnym bankiecie

odarta z marzeń i wspomnień
  zapomnisz po co tak gonisz
i co wciąż  coś Tobie ucieka
zaczekaj.....

czy warto, czy chcesz ciągnąć dalej
bez celu tak krążyć po świecie
daj sobie szansę i odmi
to mało ciekawe życie


   
 
 
  

piątek, 19 października 2012

rajski ptak


zagubiłam się w wirze zdarzeń
zagubiłam się, choć drogę znam
zagubiłam się i dalej marzę
by stworzyć mój własny, 
nieziemski świat

świat tak wolny i kolorowy
jak wyśniony rajski ptak
któremu w piór skrzydła spowite
 wieje  północn wiatr

i leci, leci daleko
nie patrzągdzie niesie go los
wciąż  wyżej ku niebu 
w obłokach
w cudowny przestrzeni kres.





  


  

wtorek, 9 października 2012

niebo,,malujesz dla mnie świat"

pieszczotą Twoich słów
dotykiem Twoich ust 
rozpamiętam w TOBIE swą miłość
CHOĆ NIE KOCHAŁEŚ MNIE
i ja nie kocham cię
tak było
tak było
malujesz dla mnie świat
bez wielu ,  wielu dat
o których nie chcę już pamiętać
żyję tą chwilą by
przy Tobie dłużej być
byś był dla mnie 
i ze mną 

Pieszczotą Twoich  słów
dotykiem Twoich ust
w oczach, w których 
można utonąć 
w namiętności  bezkresu
zakochałabym się dziś
i oddałabym Ci to, 
czego nawet sama pojąć nie zdołam

Powiedz,że me myśli znasz
i do serca drogę znasz
i mi oddasz to, czego wziąć nie chciałam

Myśli, których wstydzę się
wciąż nachodzą ciągle mnie
mówię nie, choć serce krzyczy kocham
Daj, co chciałeś dać mi dziś
jutro może oddać Ci
wszystko to, dlaczego
warto kochać

Powiedz,że się spełni to
i spotkamy się znów tam
na tęczy marzeń
daj choć poczuć szczęścia smak
 bym wiedziała,że jest tak 
jak by niebo było tylko nasze









sobota, 6 października 2012

Interaktywne Studium Grafomanii ma zaszczyt zaprosić Szanownych Czytaczy na WARSZTATY WEEKENDOWE (o skutkach trudnych do przewidzenia).dr-brunetblogspot.com



I stanąłem wreszcie na tym moście, na zegarze miejscowej fary wybiła dwudziesta druga. Czekałem, sortując w myślach kolejne wiadomości od niej, analizując każde ich słowo, rozpamiętując przecinki , kreski i spacje, pływałem w tym alfabecie, niczym okrętowy radiotelegrafista, podniecony wykropkowanym Morse'em lazurem morza, płynąłem, wysiłkiem ostatnich, nie wyżartych jeszcze etanolem, synaps, iskry kojarzeniowych dróg rozchodziły się drżeniem: twarzą, szyją, nienaturalnie spoconymi dłońmi, udami.
Udami. 
Zapaliłem kolejnego papierosa.

.............................................................................................................
Wdech i wydech wraz z nikotyną chłonąłem tą szczególną atmosferę, która upajała mnie kolejną porcją doznań. Gwiaździste niebo,szum wody, odbijające się w strumieniu światło ulicznych lamp, odgłos moich kroków i ta cisza w koło, jakby wszystko zamarło czekając wraz ze mną. Przeszywał mnie chłód, szum wody, jej wartki nurt sprawiał,że jeszcze bardziej ogarniało mnie wszędobylskie zimno. Liście drzew zamierały w bezruchu jednak nie pozwalały mi o sobie zapomnieć.
Gdzieś z oddali dobiegało szczekanie psa; wiatr muskał kark potęgując podniecenie.Tykanie zegara zdawało mówić A-nia, A-nia A-nia 
Rozglądam się ukradkiem ogarniając wzrokiem pokładające się do snu wierzby i olchową alejkę. Na pewno tu ją zobaczę. 
Z półmroku wyłoni się jej postać, zaciągam się znowu tkwiąc w zadumie jak posąg, który za chwilę ożyje i wstanie z cokołu by wreszcie rozprostować zasiedziałe, zgnuśniałe przez lata kości.
To czekanie graniczy z obłędem choć wiem, że przyjdzie
przyjdzie?
Jeszcze raz nerwowo czytam SMS-a
,,22 na moście czekaj"
Rzucony na bruk pet mimowolnie dogorywał , zdeptałem, by niepotrzebnie nie przykuwał mojej uwagi,więc czekam.
 Jest, z dala miarowe kroki, w których słychać kołysanie jej bioder. Tak to ona, wyłania się z cienia. Najpierw jej sylwetka, drobna, nieśmiała,  pełna energii. Obserwuję jej najmniejszy ruch pełen gracji i nieokiełznanego wdzięku. Stukot obcasów mówi wszystko ,,jestem , jestem dla Ciebie"
cdn........?!

Jej włosy pachnące bzem, falujące przy każdym kroku, uśmiech tajemniczy i pełen uroku, i te ogniki w jej zielonych oczach......
To od nich się zaczęła znajomość;
Jak co dzień wyskoczyłem po bułki. Zimny sierpniowy poranek. Humorem nie grzeszyłem, sam wkurzony na siebie stanąłem w kolejce do kasy. Przykuwała uwagę , uśmiechem  witała każdego, zagadywała,  jakby znała wszystkich kupujących, jej naturalna serdeczność powodowała, że czas w kolejce mijał bardzo szybko i tak każdego dnia;
Sympatyczna atmosfera, którą tworzyła wokół siebie przyciągała mnie do niej coraz bardziej. Starałem się poznać ją bliżej nie narzucając się zbytnio.
,,Dzień dobry pani Aniu, do widzenia pani Aniu, jak mija dzień" etc...
  Coraz więcej mieliśmy wspólnych tematów., coraz częściej miałem do załatwienia sprawunki w tym sklepie; gazeta, papierosy, woda, cola....ale ujęła mnie dopiero , kiedy po raz kolejny spotkaliśmy się. 
Niewinna randka, wieczór, mgliste światło lamp, delikatny ciepły wiaterek sprawiły,że atmosfera stała się niebiańsko błoga.Jej zapach, delikatnie drażnił moje nozdrza wprawiając mnie w euforyczny stan, delikatne dłonie pieściłem, a Ona oddawała mi każdy dotyk; spódniczka do kolan zakrywała uda, które muskając centymetr po centymetrze starałem  się zapamiętać, a czułość jej aksamitnej skóry sprawiła, że wiedziałem już ,,tak jutro na pewno się spotkamy"
 Nawet teraz przywołując wspomnieniem tę chwilę czuję emocje, które we mnie wywołała.
Uda......hmmmmmm

piątek, 5 października 2012

ELVIS

Dlaczego dzieci zawsze pierwsze
Odczują ból i największe rany
Tak, ale jednak to wcale nie jest takie dobre
I kiedykolwiek płaczę to wiem, że to najbardziej rani moje dzieci
I ciekawi mnie, czy tak samo będzie właśnie dzisiejszej nocy



http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=J2agB2S9x2Q