środa, 26 listopada 2014

deszcz

rozpłakało się niebo
rozpadało
zajęczało gdzieś w krzakach
zaszumiało
w drzewach smutki swe skryło
ukoiło
serca bóle po wrzosach znów
rozmyło
myśli gorzkie i łzawe
poskładało
niezbyt mało  ich było
 niezbyt mało..................

poniedziałek, 19 maja 2014

dysputy


między dniem i nocą w sobotę
w szarościach tęczy życia
spotkały się bieda i miłość
rozprawiać o chęci życia

czym bywa radość poranku
co niesie słońce południa
czy noc się kończy o świcie
gdy duszę marzenie rozwidnia
samotność rozpisać na drobne
wybaczyć co nie wybaczone
zmóc lęki dnia codziennego
i stwarzać na nowo stworzone

chaosem otoczyć bezsilność
zagubić znaczki na przyszłość 
i znaleźć drogowskaz na jutro
 by było  by znowu przyszło










spacer nad morzem

z kwieciem we włosach z poranną rosą
 w uśmiech ubrana  ze stopą bosą 

w pląsach muskając wiatru pragnienia
idziesz w codzienność pełna natchnienia
w bryzie skąpane marzenia skryte
nockę żegnają z radosnym świtem
w aurze nadziei z kroplą bezwstydu 
czego zażądasz Ty zadecyduj


czwartek, 1 maja 2014

wspomnienie

​Żadna poduszka nie dotknie Twej łzy 
a serce serca uśmiechem
cząstkę mej duszy wydarłaś mi 
ze swoim ostatnim oddechem 
chwile spędzone w pamięci mam
 na zawsze będziemy razem

Twoje odejście zbyt szybkie tak
 w Boskim było zamiarze

spraw już nie zamkniesz zostały tu
 razem z Twoimi bliskimi

Twoje obawy żale i sny 
stały się teraz naszymi

pójdziemy dalej otrzemy łzy 
w codzienność inną bez Ciebie

zaczekaj na nas otwórz nam drzwi 
spotkamy się później w niebie

czwartek, 6 lutego 2014

codzienność

zaczarowałam świat na niebiesko
niezwykłe
okrągłe
i nigdy same
i ich wierna bogini
której dna nie pamiętam
z ostatnimi kroplami szczęścia
te noce bez snów
poranki bezkształtne
skąpo odziane w zwyczajność
i wysuszone łzy 
których nie spije już nikt
pośród uśmiechu
niezauważone w monotonii
bezbarwnej codzienności

moje motto, może i nie najlepsze, ale skuteczne :)

motto na ten tydzień
wybacz nam Ojcze, dobrze wiemy co czynimy
motto na dziś
z prochu powstałeś, w proch się obrócisz,
gdzie nie ma mężczyzn, tam się nie kłócisz :)

niedziela, 19 stycznia 2014

gdzieś w czasoprzestrzeni

zastygłam
zawiesiłam się w czasoprzestrzeni
i choć ludzie mnie widzą 
niczego to nie zmieni
zniknęłam 
dla siebie i dla innych
zamknęłam drzwi przed światem
 i nie znalazłam winnych
zostałam dla siebie katem
cóż kogóż miałam szukać
gdzie zyskać odkupienie
w zadumę wpadłam znowu
i nagle jest
olśnienie
zrezygnowałam z siebie
zamknęłam rozdział tęgi
zabrakło mi odwagi
dlatego zbieram cięgi
gdzie dziś są me marzenia
czy słońce znów zaświeci
wyrzekłam się wszystkiego 
dla dobra własnych dzieci
 a gdzie jest dobro moje
me senne urojenia
czy nigdy już nie ujrzą 
najskromniejszego cienia
czy pytać mi zostanie
a ja? czy mogę teraz
i wrzucić wszystko w bajki
jak to bywało nie raz
hmmm....trudno snuć osnowę 
gdy wątku braknie w słowach
co tli się w mym umyśle 
zostawiam w waszych głowach