poniedziałek, 19 maja 2014

dysputy


między dniem i nocą w sobotę
w szarościach tęczy życia
spotkały się bieda i miłość
rozprawiać o chęci życia

czym bywa radość poranku
co niesie słońce południa
czy noc się kończy o świcie
gdy duszę marzenie rozwidnia
samotność rozpisać na drobne
wybaczyć co nie wybaczone
zmóc lęki dnia codziennego
i stwarzać na nowo stworzone

chaosem otoczyć bezsilność
zagubić znaczki na przyszłość 
i znaleźć drogowskaz na jutro
 by było  by znowu przyszło










0 komentarze:

Prześlij komentarz